Mam taką propozycję, skoro organizator nie wie, jak dobrze znakować trasy, (może tego nie czuje, może pomogłoby przejechanie oznakowanej przez siebie trasy w tempie wyścigowym, żeby zobaczyć jak to jest), to może zawodnicy pomogą?
Ja mam dwa postulaty, bardzo proste:
1. Każdy dystans powinien być oznakowany innym kolorem, ODDZIELNIE, NA CAŁEJ SWOJEJ TRASIE. Nie że "słuchajcie najpierw po pomarańczowych potem po niebieskich potem po czerwonych no chyba że jeszcze po niebieskich potem po łososiowych a na końcu po szarych bo ciemno przed oczami i wszystkie są szare

", tylko: jeśli dwa, czy trzy dystanse mają tę samą trasę, to i strzałki są dwie, albo trzy - jedna pod drugą. Bardzo proste.
Organizator rozdaje rowery w loterii, za każdym razem startuje po kilkaset osób, no chyba stać Was na dokupienie plastikowych tabliczek?
2. Druga prosta zasada znakowania szlaków - obecna powszechnie na szlakach pieszych: mijając strzałkę mojej trasy, chcę już widzieć następną. Bardzo proste, i nie daje marginesu błędu: jeśli nie widzę swojej strzałki, to znaczy że jadę źle. Ale na tak oznakowanej trasie, nie pojadę źle

Dziś osobiście się nie pogubiłem, ale wciąż są odcinki gdzie jadąc FAN mijam np. strzałkę MASTER i TYLKO MASTER, i się zastanawiam, czy dobrze pojechałem? Po co takie nerwy? Czy organizator wie jakie to uczucie zdychać ze zmęczenia i jeszcze się dowiedzieć że ten wysiłek jest na nic, bo trzeba zawrócić?
Ode mnie tyle, jeśli ktoś ma jeszcze jakiś pomysł, to bardzo proszę. Zbiorę to wszystko i wyślę do organizatora, jeśli nie zajmie tu głosu. Albo wydrukuję i zaniosę osobiście.
Ktoś tu nie rozumie, że wiele osób przez zimę, a tak naprawdę latami buduje formę na starty, a przez takie niedociągnięcia wszystko zostaje zniweczone.
Zaznaczam, że poza tym seria bardzo mi się podoba, dlatego proszę nie traktować tego jako czepianie się, a próbę poprawienia cyklu.